Lifestyle

WIELKANOC NAD MORZEM, CZYLI AKTYWNY WYPOCZYNEK DLA CAŁEJ RODZINY
Wielkanoc poza domem? Czemu nie! Dzięki inicjatywie moich teściów mogłam wraz z mężem na własnej skórze poczuć jak przyjemnie i beztrosko można spędzić spędzić Święta Wielkanocne. Jako cel naszej podróży wybraliśmy Gdańsk - Wyspę Sobieszewską - Ośrodek Wypoczynkowy Bursztyn wraz ze znaną i polecaną w tym rejonie restauracją "Sosnową". "Bursztyn" to jeden z niewielu ośrodków umożliwiający zabranie nam ze sobą swojego czworonożnego pupila. Dobę hotelową rozpoczęliśmy w Wielki Piątek o godzinie 15:00. Na dzień dobry przywitano nas zupą leśną oraz dorszem w posypce z zielonym puree, podanym z sałatką z rukoli. Na deser zjedliśmy sernik. PALCE LIZAĆ !
Od soboty do poniedziałku włącznie, od rana częstowano nas typowym hotelowym śniadaniem w formie bufetu. Każdy mógł znaleźć coś dobrego dla siebie. W ciągu dnia nie ominęły nas również świąteczne desery. Najbardziej jednak zaskoczyły nas dania główne. Rosół z kaczki ze świeżym lubczykiem, gołąbki z kaszą gryczaną, królik w śmietanie to tylko niektóre z wielu kulinarnych atrakcji. Proponuję na tym zakończyć temat jedzenia, gdyż od samego pisania robię się głodna.
Żeby nie było za kolorowo, podjęliśmy wraz z mężem wyzwanie, aby spalić wszelkie nadprogramowe kalorie dzięki treningowi biegowemu w pobliskich pięknych okolicach kolejno 12km i 7km. Plan zrealizowany w 100%. Zdradzę, iż początkowo zakładaliśmy biegać tylko po 5km niemniej jednak nadmorski klimat bardzo nam służył. Trening i jedzenie to nie wszystko. Będąc w Gdańsku nie ominęły nas również rodzinne spacery, patriotyczna wycieczka na Westerplatte (gorąco polecam), a także relaksujący sens w hotelowym SPA. Sauna, jacuzzi oraz masaż relaksacyjny, ach... to jest to :-) Szkoda byłoby nie skorzystać z tych luksusów, zwłaszcza gdy każdy gość OW Bursztyn "na zajączka" otrzymał voucher o wartości 40 zł do wykorzystania m.in. na wyżej wymienione atrakcje. Zapraszam na fotorelację.
DZIEŃ 1

"Pieseł" zrobił z nami prawie 5 km dalej nie dał rady, trzeba było zaprowadzić go do hotelu. Jak na jego latka to i tak nie źle :D
Dzień 2
Dzień 3
SPA
Dzień 3
Jeśli będziecie chcieli pojechać nad morzem z małym dzieckiem i potrzebowalibyście wskazówek m.in. co zabrać ze sobą to chętnie służę pomocą (mailowo) :)
9 komentarze: