Lifestyle
WEEKEND U DZIADKÓW
6:00 rano pobudka. Nie, nie to nie Oliś nas obudził tylko hałas za oknem. Od niedawna pod naszym balkonem zaczęła się budowa nowych bloków. Oznacza to tylko jedno - codziennie rano przez kilka miesięcy będzie budziła nas pracująca koparka :/
Zaraz po przebudzeniu zjedliśmy śniadanie i nie tracąc czasu wyruszaliśmy w drogę do moich rodziców. Na trasie zaplanowaliśmy godziny piknik, taki jak za dawnych dobrych czasów. Dzień wcześniej razem z mężem przygotowaliśmy różne przekąski. Rano zaparzyliśmy tylko czystek do termosu i byliśmy gotowi. W sumie to już nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam na pikniku, chyba jakieś 20 lat temu :D
28. 08. NIEDZIELA
To był czas, który spędziliśmy w ogrodzie pijąc gorącą kawę zajadając się przepysznym sernikiem, który upiekła moja mama. Olivier świetnie bawił się, a my w końcu mieliśmy chwilę by odetchnąć i zrelaksować się przed nadchodzącym tygodniem. Po południu wyruszyliśmy z powrotem do domku. Tak wyglądał nasz weekend. Oczywiście tradycyjnie, ani na chwilę nie wypuszczaliśmy z rąk aparatu, czego efekt macie okazję zobaczyć w niniejszym poście.
Mam nadzieję, że Wasz weekend również należał do udanych. Na brak słońca w końcu nie mogliście narzekać :)
Mam nadzieję, że Wasz weekend również należał do udanych. Na brak słońca w końcu nie mogliście narzekać :)
Bluzka - Zara
Spodnie - Kappahl
Buty - Marks ans Spencer
4 komentarze: