Zakupy

RECENZJA ROWERKA BIEGOWEGO PUKY LR M
Nasz milusiński rośnie jak na drożdżach, oczekując coraz większych wrażeń z życia. Jeździk PUKYlino z którym zaczął swą pierwszą od urodzenia przygodę z mobilnością można już schować w garażu z myślą o potomnych. Nadszedł czas na coś większego, coś co będzie idealnym uzupełnieniem klasycznej hulajnogi, a zarazem optymalnym rozwiązaniem przed zakupem pierwszego rowerka dziecięcego. Po dłuższych poszukiwaniach i przemyśleniach postanowiliśmy kontynuować przygodę z PUKY decydując się na większy model o nazwie LR M. To był strzał w dziesiątkę!
Pierwsza rzecz która przykuła naszą uwagę zaraz po złożeniu rowerka to jego jakość wykonania, żywa i ciekawa kolorystyka, a także nienaganna sylwetka.
Przyglądając się dokładniej dostrzec można niską ramę o głębokim profilu z platformą. Stanowi ona podstawkę pod nogi dziecka, a w połączeniu ze swoją wagą powoduje obniżenie środka ciężkości, dzięki czemu dziecku łatwiej jest nauczyć się utrzymać równowagę. Wygięta rama ułatwia zaś dziecku wsiadanie i zsiadanie z rowerka. LR M cechują także wysokiej jakości piankowe koła, które nie rysują podłogi oraz nie ślizgają się po mokrej powierzchni.
Specjalnie wyprofilowane siodełko ułatwia dziecku odpychanie się. Nie jest ono płaskie (tak jak siodełka rowerowe). Mamy tu również podpórkę - nóżkę, błotniki, osłonę kierownicy, jak również dzwonek. Tyle jeśli chodzi o walory estetyczne.
Co jeśli chodzi o bezpieczeństwo? Nauka równowagi nie zawsze bywa prosta. Upadki są nieuniknione. Również i w tej kwestii producent stanął na wysokości zadania. Sprzęt posiada bezpieczne gripy (chwyty) oraz osłonę kierownicy. Teraz czas na część praktyczną. Nie od początku Olivier stał się prawdziwym pogromcą skateparku. Naukę rozpoczęliśmy od ćwiczeń związanych z odpychaniem się nóżkami oraz pozyskiwania umiejętności manipulowania kierownicą. Po kilku niegroźnych kolizjach mały doszedł do perfekcji w prowadzeni swojego pierwszego bicykla. Na dzień dzisiejszy jego poczynania przyprawiają nas momentami o zawał serca. Olivier uwielbia wyjścia z PUKY LR M. Na co warto zwrócić uwagę przed zakupem i w trakcie użytkowania? Ważny jest wzrost dziecka. Minimalna długość nóżki to 30 cm. Gdy dziecko siedzi na siodełku, kolana dziecka powinny być tylko lekko ugięte. Kierownicę starajmy się natomiast wyregulować w sposób, by sylwetka dziecka była możliwie wyprostowana i komfortowa dla malucha. Reasumując sprzęt w naszym przypadku spisuje się znakomicie. Olivier jest nim zachwycony. Niedługo wyjście na spacer bez PUKY'iego będzie niemożliwe. Z resztą zobaczcie sami krótką fotorelację.
Specjalnie wyprofilowane siodełko ułatwia dziecku odpychanie się. Nie jest ono płaskie (tak jak siodełka rowerowe). Mamy tu również podpórkę - nóżkę, błotniki, osłonę kierownicy, jak również dzwonek. Tyle jeśli chodzi o walory estetyczne.
Co jeśli chodzi o bezpieczeństwo? Nauka równowagi nie zawsze bywa prosta. Upadki są nieuniknione. Również i w tej kwestii producent stanął na wysokości zadania. Sprzęt posiada bezpieczne gripy (chwyty) oraz osłonę kierownicy. Teraz czas na część praktyczną. Nie od początku Olivier stał się prawdziwym pogromcą skateparku. Naukę rozpoczęliśmy od ćwiczeń związanych z odpychaniem się nóżkami oraz pozyskiwania umiejętności manipulowania kierownicą. Po kilku niegroźnych kolizjach mały doszedł do perfekcji w prowadzeni swojego pierwszego bicykla. Na dzień dzisiejszy jego poczynania przyprawiają nas momentami o zawał serca. Olivier uwielbia wyjścia z PUKY LR M. Na co warto zwrócić uwagę przed zakupem i w trakcie użytkowania? Ważny jest wzrost dziecka. Minimalna długość nóżki to 30 cm. Gdy dziecko siedzi na siodełku, kolana dziecka powinny być tylko lekko ugięte. Kierownicę starajmy się natomiast wyregulować w sposób, by sylwetka dziecka była możliwie wyprostowana i komfortowa dla malucha. Reasumując sprzęt w naszym przypadku spisuje się znakomicie. Olivier jest nim zachwycony. Niedługo wyjście na spacer bez PUKY'iego będzie niemożliwe. Z resztą zobaczcie sami krótką fotorelację.
Mnie się w tym rowerku podoba to że jest stosunkowo lekki. Jasiek jeździł na nim trochę kiedy byliśmy w Trójmieście. Mamy Janoda ale w porównaniu z tym nasz właśnie sporo waży.
OdpowiedzUsuńRowerki biegowe są super, świetnie ćwiczą zmysł równowagi. Świetne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJeden z synów ma taki motorek ale jak podrośnie to na pewno kupię mu rowerek biegowy.
OdpowiedzUsuńSuper! Muszę poszukać podobnego skate parku w naszej okolicy - może wtedy mój syn złapie rowerowego bakcyla ;)
OdpowiedzUsuńJak moja córka była w wieku Twojego synka, biegówki nie były tak rozpowszechnione, albo ja o nich nie wiedziałam, bo jeszcze nie prowadziłam bloga i nie czytalam tyle w necie :)
OdpowiedzUsuń