Dziecko
Edit: Post usunęłam przez przypadek, dlatego dodaje go ponownie :)
MOJA KRÓTKA INSTRUKCJA SPOWIJANIA MARCELKA
Otulanie,
spowijanie, swaddling to moim zdaniem najlepsza metoda na zapewnienie maluszkowi warunków zbliżonych do tych
panujących w łonie mamy. Już w pierwszych tygodniach życia wkładałam Marcelka w otulacz antykolkowy. Tulik zapewniał mu totalne wyciszenie i
służył nam aż trzy miesiące.
W kolejnym etapie przerzuciliśmy się na kocyki
muślinowe. Ich delikatna i przepuszczalna tkanina ułatwia swobodne wentylowanie
skóry malucha, dając uczucie komfortu szczególnie w upalne dni poprzez ciągła
cyrkulację powietrza.
Dzięki temu nasz szkrab przesypiał praktycznie
całe noce, czyli od północy, aż do godzin porannych z jedną przerwą na
karmienie. Nie od dziś wiadomo, iż otulanie jest zalecane przez pediatrów już
od pierwszych dni życia. Ciasno ściśnięty maluszek jest znacznie spokojniejszy,
śpi dłużej i moim zdaniem rzadziej zmaga się z kolkami.
Marcel
ma obecnie 4,5 miesiąca. To odpowiedni czas by rozstać się ze spowijaniem. Gdy
maluszek obraca się samodzielnie na brzuszek, możemy być wręcz tego być pewni.
Mimo wszystko od czasu do czasu wciąż zdarza mi się go owinąć. Są to w
szczególności te chwile kiedy widzę, jak mocno wkłada rączki do buźki (czyt.
zaczął nam się etap ząbkowania) i przez to też nie może zasnąć.
Kilka
dziewczyn podpytywało mnie, czy zdradzę im mój sposób otulania maluszka. Także,
mówicie i macie :) Wszystko jest kwestią wprawy. Też na początku się tego
bałam, ale bacznie podpatrywałam YouTube, a przede wszystkim ten fimik (klik). Reasumując sama się
tego nauczyłam. Nie ma w tym większej filozofii. To jak komu przyda się mini
instruktaż?
Krok 1
Marcelka kładę na otulacz w taki sposób, aby jego główka
wystawała ponad zgięciem.
Krok 2.
Następnie biorę jego rączkę i przykładam wzdłuż tułowia,
jednocześnie mocno naciągam jedną stronę otulacz i przeciągam na drugą
stronę.
... podwijam pod pupę.
Krok
3.
Chwytam
za dolny róg otulacza i zawijam go za jego plecami, pamiętając o tym, aby nóżki
miały dużą swobodę ruchu. Dzięki temu zapobiegniemy dysplazji stawów biodrowych
dziecka.
Krok 4.
Teraz znów kładę jego rączkę wzdłuż tułowia i mocno naciągam
drugi róg, a materiał podwijam pod plecy.
Tu widzicie jak sprawdzam, czy bioderka mają luz.
Po
takim otuleniu Marcel śpi mi około 4 godzin. Wówczas wtedy jestem w stanie dużo
zdziałać w domu.
Olivier uwielbia być fotografowany, nie trudno zgadnąć po kim
to ma :D Także kilka ujęć udało mi się uchwycić aparatem jak czule całuje i
przytula braciszka.
0 komentarze: