Dziecko

SKRAWEK NASZEJ CODZIENNOŚCI

listopada 27, 2018 Słomkowo 0 Komentarzy

Taki obrazek widzę codziennie. Tata wraca z pracy, a synowie stęsknieni, rzucają się mu na szyję. Chwilę potem, "tatko" kładzie się na podłogę i daje dosłownie wejść sobie na głowę. Ojciec to prawdziwy skarb. Cieszę się, że mąż wie w których momentach ma być autorytetem, a w których może sobie pozwolić na bycie totalnym luzakiem. Czułość i miłość do dziecka możemy okazywać na wiele sposobów. Moim zdaniem najważniejszy jest dotyk, dobre słowo i mocne przytulenie! W naszym domu nigdy tego nie brakowało. Może dlatego okazywanie miłości przychodzi nam z taką łatwością.
Od samego początku tłumaczymy naszym synom, że czułość i wrażliwość to nie tylko cechy zarezerwowane dla dziewczynek. Twierdzenie chłopaki "nie płaczą", w naszym przypadku nie występuje. Wiemy, że płacz jest jednym ze sposobów okazywania emocji, jak również radzenia sobie ze stresem i raczej nie powinniśmy stronić od takiego sposobu okazywania emocji. 
Czuły dotyk natomiast to komunikat: kocham cię, możesz mi zaufać. Jestem zdania, że ojciec jest tak samo ważny i potrzebny jak mama. 
Takie codziennie momenty jak te, doceniam najbardziej na świecie! 

7 Miesięcy naszego drugiego cudu! Co potrafi?
Marcelek za trzy dni skończony 7 miesięcy. Waży już 8 kg. Pomalutku zaczyna stawać na rączkach (wygląda to,  jak pozycja do jogi - asan) i nóżkach tak jakby chciał już wstawać. Pełzanie po podłodze wychodzi mu znakomicie. Ulubione zajęcie to czołganie się do brata oraz stukanie zabawkami o podłogę. Leżąc na plecach, lubi bawić się swoimi stópkami. Ulubiona zabawa z "mamką" to podniebne loty.   

0 komentarze:

Dziecko

MIKOŁAJKOWE INSPIRACJE DLA DZIECI 0-4 LAT - PREZENTY DO 100 ZŁ

listopada 23, 2018 Słomkowo 6 Komentarzy

Już niewiele dni zostało do Mikołajek, dlatego przychodzę dziś do Was z kilkoma bardzo fajnymi pomysłami - zabawkami, które ostatnio wpadły mi w oko. Niektóre z prezentowanych tu rzeczy, mamy już u siebie i sprawdzają się świetnie.

6 komentarze:

Ciąża

KARMIĘ PIERSIĄ, LECZ NIE UWAŻAM SIĘ PRZEZ TO ZA LEPSZĄ MATKĘ

listopada 21, 2018 Słomkowo 0 Komentarzy


Karmisz piersią? Rodziłaś naturalnie?! Która z nas chociaż raz w życiu nie otrzymała takiego zapytania? Gdy tylko na jedno z nich odpowiesz negatywnie, od razu posadzą cię, że pewnie robisz to z lenistwa.

Akcja promowania karmienia piersią jest super, ale moim zdaniem nie powinna odbywać się kosztem osób, które poprzez swoje osobiste problemy nie mogą tego robić. 
Mamy, które przykładowo urodziły dzieciątka z doskwierającym rozszczepem warg, choćby stawały na rzęsach niestety nie nakarmią swojego dziecka piersią. 
Tak naprawdę nie jest ważne, czy karmisz butelką czy w sposób naturalny. Uważam, że mamy będące w szpitalu zaraz po poczęciu powinny otrzymywać wsparcie ze strony wykwalifikowanego personelu medycznego w temacie karmienia piersią. 
Przy pierwszym porodzie usłyszałam od położnej: „Jesteś już mamą, powinnaś wiedzieć jak się karmi”. Zamiast wsparcia, na starcie padł „demotywator”. Moje początki macierzyństwa nie były łatwe. Całymi dniami chodziłam jak „zombie”. Synek do pierwszego roku życia nie przespał ani jednej nocy. Możecie sobie tylko wyobrazić jak wraz z mężem się wówczas czuliśmy. Mimo przeciwności nie poddawałam się. Karmiłam piersią, lecz nie uważam się przez to za lepszą matkę.
W moim przypadku, ze względów medycznych, zagrażających własnemu zdrowiu oraz życiu własnych dzieci, wszelkie przebyte akcje porodowe zakończyły się CC. Często dziwię się ludziom, że do dnia dzisiejszego mimo upływu lat, mają odwagę mnie za to osądzać.
Osobiście uważam, że my MATKI, strażniczki naszych dzieci powinniśmy się wspierać bez oceniania, dyskryminowania i wytykania siebie palcami. Żadna, powtarzam, żadna mama nie powinna czuć się gorsza przez to, że rodziła poprzez CC, bądź też karmiła MM. Cieszmy się, że są takie możliwości! Moja mama o mleku modyfikowanym mogła tylko pomarzyć. 
Z resztą jakie to ma znaczenie jeśli chodzi o jakość macierzyństwa? Przestańmy się oceniać nawzajem i darujmy sobie dowartościowywanie własnego ego kosztem innych. To jest naprawdę słabe...
Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)

0 komentarze:

Dziecko

NASZA MAŁA FINLANDA TUŻ ZA ROGIEM / COUNTRY PARK POD GAJEM

listopada 19, 2018 Słomkowo 4 Komentarzy


Nie ma co ukrywać, że dwójka małych dzieci motywuje nas do odkrywania nowych i ciekawych miejsc w Polsce. O odległych podróżach i lotach, możemy teraz tylko pomarzyć. Jeśli już mowa o marzeniach, chcielibyśmy polecieć wraz z dziećmi do Finlandii, by odwiedzić miejscowość Turku. To właśnie tam znajduje się bajkowy Świat Muminków. Ta wymarzona podróż będzie musiała jeszcze zaczekać. Chłopcy podrosną, a my z czasem wprowadzimy ich w tajemnicze "muminkowe" opowieści.

Wraz z mężem nie lubimy zatłoczonych przestrzeni. Zazwyczaj wybieramy się w te miejsca gdzie panuje spokój i wszechobecna zieleń. Nie oznacza to tym samym nudy i braku atrakcji. Czasami tuż za rogiem naszego domu znajdują się miejsca tak wspaniałe, że żałujemy, że o ich istnieniu dowiedzieliśmy się tak późno. W niektórych z nich możemy poczuć się przez chwilę, jakbyśmy byli gdzieś indziej. Tak właśnie było w miniony weekend, gdy przy mglistej i ponurej pogodzie trafiliśmy do malowniczej posiadłości 
oddalonej zaledwie 20 km od Poznania - Country Park Pod Gajem. Domki nad stawem otoczone zielenią to wspaniałe miejsce na wyjazd czy imprezę rodzinną. Każdy znajdzie tu coś dla siebie i powiem Wam szczerze, że gdyby nie padał deszcz to z pewnością zostalibyśmy tam dłużej. 

Koniecznie w komentarzu podzielcie się z nami jakimś fajnym miejscem na wypad z dziećmi. Tymczasem zapraszam Was na krótką fotorelację z "Mini Finlandii".


Po długim i mroźnym spacerze wszyscy  zgłodnieliśmy. Dobrze, że kilka kroków od tego miejsca była otwarta restauracja. Niestety w menu nie było dużego wyboru dla osób nie jedzących mięsa. Wybrałam naleśniki polane gorącymi malinami i krem z borowików. Polecam spróbujcie, jeśli kiedyś tam się wybierzecie.

4 komentarze:

Lifestyle

JAK TO JEST BYĆ MAMĄ DWÓCH SYNÓW

listopada 08, 2018 Słomkowo 5 Komentarzy


Gdyby ktoś mnie zapytał jeszcze kilka lat temu o to, jaki jest najlepszy czas dla kobiety by zajść w ciąże, odpowiedziałabym bym wprost: NIE WIEM. Zależy to od wielu ważnych czynników. Po pierwsze, potrzeba odpowiedzialnego mężczyzny, gotowego do roli ojca. Choć myślę, że tatusiowe tak naprawdę bardziej spełniają  się w momencie, gdy dziecko zaczyna mówić, bądź chodzić. Po drugie, ważna jest stabilność finansowa. Warto o to zadbać jeszcze przed zajściem w ciąże, na tyle na ile to możliwe. Pamiętajmy, że nie wszytko jesteśmy w stanie zaplanować. Zawsze powtarzam "planujesz, krzyżujesz".

Dobrze wiecie moje drogie mamy, że macierzyństwo to duża odpowiedzialność i poważne zadanie na całe życie. Mój pierwszy synek Olivier skończył właśnie 3,5 roku, Marcelek 1 listopada zaczął 7 miesiąc życia. Jestem nimi absolutnie zafascynowana. Najpiękniejsze uczucie, gdy trud wkładany w wychowanie procentuje. To daje mi tą ogromną satysfakcje i energię. Tak! Bycie mamą sprawiło, że szybciej niż kiedykolwiek rozwijam się i dojrzewam. Czuję się pewniejsza i mniej zestresowana. Przestałam zamartwiać się na zapas, a co będzie jeśli... Nie! Takich myśli już do siebie nie dopuszczam, przez co jestem szczęśliwszym człowiekiem. Dzięki temu potrafię docenić każdy dzień. Jako mama dwójki małych szkrabów, mogę Ci powiedzieć, że macierzyństwo jest dla mnie jednocześnie najcudowniejszą, jak również najtrudniejszą rolą jaką przyszło mi pełnić. Jestem święcie przekonana, że do roli mamy nie można się przygotować, ani do czegoś innego porównać - trzeba to po prostu przeżyć i poczuć. Ile razy to myślałam, że nie dam rady, a potem jak by ktoś dotknął mnie magiczną różdżką i napełnił nową energią, której nigdy w sobie wcześniej nie doświadczyłam. Całe dnie i noce spędzasz przy łóżku maluszka gdy choruje, czy też całujesz, głaszczesz po główce, śpiewasz kołysanki gdy nie może zasnąć. Troszczysz się, czasem wpadasz w panikę przy zwykłej zmianie skórnej. Niekiedy też opadasz z sił, liczysz tylko minuty, aż zaśnie, a potem wpatrujesz się w niego godzinami i wspominasz miniony dzień. No powiedz, nie masz tak? Bo jak tak mam za każdym razem. To jest właśnie matczyna siła.

Czy bywam czasem zmęczona?

Skłamałabym Was, gdybym napisała, że nie. Owszem bywam, ale przy drugim synku zdecydowanie mniej to odczuwam. Po prostu się wysypiam! Pierwszy synek dał mi ostro w kość, gdyż prawie w ogóle nie spał, a jak spał to 2-3 godzinki i się budził. To było "żywe sreberko". Zdarzało mi się zrobić kawę, trzy razy podgrzać ją w mikrofalówce, a potem i tak wypijałam zimny napój. Macierzyństwo to masa wyrzeczeń, ale powiedzcie same drogie mamy jak to się ma do cudu jakim jest dziecko. Tylko ono daje nam codziennie ogrom miłości, począwszy od pierwszego świadomego uśmieszku, pierwszego chwytu za Twoje włosy, kończywszy na pierwszym kroczku czy wypowiedzianym wyrazie.
Jeśli mam na coś ponarzekać, to jedynie na ponadprogramowe kilogramy po dwóch ciążach, których zrzucenie idzie mi z wielkim trudem. Mam mnóstwo obowiązków każdego dnia i na regularne ćwiczenia niestety brakuje mi czasu. Za to spaceruję ile tylko się da!  Chodzimy tak długo, aż poczuję mięśnie nóg i będzie już pora na odebranie Olivierka z przedszkola. 

Czy mamy wprowadzony wieczorny rytuał?

Tak! Mamy utarty schemat wieczorny! Uważam, że dziecko, które ma wprowadzone rytuały czuje się bezpieczne i łatwiej się wycisza. Jak to dokładnie wygląda u nas? Nasze szkraby bawią się z nami do godziny 19:00. To jest właśnie czas na wspólne wygłupy. Po zabawie z rodzicami siadamy wszyscy przy stole bez TV i przystępujemy do kolacji. Tuż po jedzeniu czas na kąpiel, a gdy maluchy są czyste i pachnące, kładziemy się i wspólnie czytamy. Zazwyczaj są to trzy niedługie historyjki wybrane przez starszego brata. Po czytankach czas na samodzielne zasypianie w objęciu odtwarzanych kołysanek. Czasem chłopaki buntują się. Wtedy kładę się z nimi i "dośpiewuje" kolejne wersy usypiających piosenek. W takiej sytuacji najczęściej zasypiam razem z nimi.

Powyższy tekst powstał, kiedy synek zrobił sobie trzygodzinną drzemkę. Popijając już zimną kawkę skleiłam specjalnie dla Was te kilka zdań i przygotowałam do wywołania kilka zdjęć z ostatniego spaceru. Za oknem głośnym ćwierkaniem towarzyszą mi wróble, stukając rytmiczne co jakiś czas w szybę. Koniecznie musimy dla zorganizować dla nich karmnik. 

Mam nadzieję, że mój troszkę chaotyczny wpis doda Wam choć troszkę sił i energii. Nie ma nic piękniejszego, niż piękna i bezwarunkowa miłość dziecka.

Chusta - Ehawee
spódniczka - Marco Polo
buty - Vagabond
pół golf - Orsay 

5 komentarze: