Dziecko

Wiosenna sesja z synkiem

kwietnia 17, 2019 Słomkowo 0 Komentarzy


Czas aby pokazać Wam moją kolejną sesję w wykonaniu PaniWoźnej. Za każdym razem, współpracując z Martą czuję się beztrosko i naturalnie. Tylko w takich warunkach rysują się najlepsze kadry. Wcześniejsze sesje z Martą możecie podejrzeć tutajtutajtutaj oraz tutaj (sesja ciążowa w stylu boho). Tym razem na plener wybraliśmy kwitnący sad. Trafiłyśmy idealnie, gdyż za kilka dni po białych kwiatach nie będzie już śladu.

Mija 11 miesięcy odkąd się karmimy i szczerze Wam powiem, że mam bardzo mało zdjęć z tych pięknych momentów. Dlatego cieszę się, że Martuśka uchwyciła te cudowne chwile. Marcel to taki „cycuś”, że nasze karmienie chyba nigdy się nie skończy (nie żebym miała coś przeciwko). Nie zawsze była  to łatwa i prosta droga. Nie brakowało zakrętów i stromych wzniesień. Mimo wszystko mój upór wygrał i jestem z siebie naprawdę dumna. Zapewne nie będę zbyt oryginalna, jeśli napiszę, że jest to dla mnie niesamowita przygoda, dająca mi wiele radości i  satysfakcji. 

Prezentowaną tu sesję sfinalizowałyśmy o zachodzie słońca. Właśnie takie warunki stworzyły te piękne kolory i niepowtarzalny, magiczny rezultat. Z początku obawiałyśmy się, iż będziemy musiały odwołać zdjęcia. Niebo sprawiało wrażenie jakby nie chciało się rozchmurzyć. Dopiero godzinę przed zachodem, zrobiło się tak jasno, jakby ktoś nagle uchylił specjalnie dla nas rąbek nieba. Całą sesję wykonałyśmy ekspresowo dosłownie w 30 minut. Podczas robienia zdjęć Marcel dał mi chyba z milion całusków. Całuśne są te moje chłopaki!

A Wy miałyście czas zrobić dla siebie taką pamiątkę? Niekoniecznie z karmienia, ale np. z samym maluszkiem bez taty? Dobrego wieczoru dla Was! 
Tak bardzo się cieszę, że w końcu jest czas na letnie, przewiewne sukienki. W tym roku stawiam zdecydowanie na styl retro. Jest to z pewnością to, za czym chciałabym podążać. Pewnie zastanawiacie się skąd u mnie nagle zamiłowanie do stylu retro. Myślę, że tu dużą rolę odegrały tu moje dzieci. To one wiele zmienił w moim podejściu do życia. Zresztą ja wręcz kocham stare filmy, klimatyczne miejsca z duszą, gdzie zatrzymał się czas. W wolnej chwili oglądam serial "Anne" w nowej ekranizacji i jestem nim oczarowana... te stroje tam. Cudo! Nowa produkcja to dla mnie serial roku. Serio!

Mama
sukienka - aeterie
Marcel
body i ogrodniczki - kappahl (newbie)
bonetka - minimilla 
buciki - no name
koc - jollein

0 komentarze: