Uroda
Szampon wraz z odżywką rzeczywiście nadaje objętości i sprawia, że włosy po umyciu są aksamitnie miękkie i wspaniale się rozczesują. Wyglądają jednocześnie na gładkie i nawilżone. Jeśli chodzi o serum młodości sądzę, iż jest to kosmetyk z górnej półki, którego głównym zadaniem jest powstrzymanie procesów związanych z wypadaniem włosów. Na efekty musiałam czekać ok. 30 dni (zauważyłam wówczas odrosty „baby hair”). Mam wrażenie, że od kiedy zaczęłam stosować kosmetyki marki Kerastase Densifique, zdecydowanie mniej włosów zaczęło zostawać na szczotce. Duży plus też za to, że przez cały dzień włosy są pięknie uniesione u nasady. Nie wyobrażam już sobie układania fryzury bez takiego preparatu.
Moja pielęgnacja włosów z marką Kérastase
Przez ostatnie trzy miesiące miałam przyjemność testować kurację zagęszczającą włosy marki Kérastase. Znam i bardzo lubię produkty tej marki. Po dwóch ciążach moje włosy bardzo straciły na „mocy” nie wspominając już o ich gęstości i objętości. Widok wypadających garściami włosów spędzał mi sen z powiek. Pomocną dłoń w nagłownym kryzysie wyciągnął do mnie sklep internetowy fryzomania, który w ramach współpracy umożliwił mi zamówienie zestawu, który miał za zadanie nadać moim włosom objętości i przywrócić ich dawny blask.
Zanim zdecydowałam się na daną linię kosmetyków przeczytałam wiele opinii zadowolonych klientek. Praktycznie nie spotkałam żadnej krytyki. Dziś wiem dlaczego. Już po pierwszym zaaplikowaniu preparatu wyraźnie wzrosła objętość i gęstość moich włosów. Na dowód opinia męża: "och jakie piękne i lśniące włosy, czyżby to po tym nowym szamponie?". To mówi samo za siebie, gdyż jak powszechnie wiadomo faceci zwykle nie dostrzegają niespektakularnych zmian w naszym wyglądzie :)
Zestaw zawiera kąpiel do włosów, odżywkę nadającą gęstości oraz serum unoszące włosy u nasady i powstrzymuje proces wypadania włosów. Pierwsze co zauważyłam zaraz po umyciu i zastosowaniu odżywki to przepiękny i wyjątkowy zapach, który rozprzestrzenia się w łazience i pozostaje na włosach. Kilka razy usłyszałam od męża, że włosy pachną mi jak kwiatuszki :)
Pod względem wydajności wspomniane produkty mają sobie równych. Oba starczyły mi na prawie trzy miesiące (gdzie myję włosy co drugi czasem trzeci dzień). Jeśli chodzi o serum to z pewnością została mi jeszcze połowa opakowania. Wystarczy kilka pryśnięć, żeby fryzura od razu nabrała objętości. Z pewnością zagości u mnie na dłuższy czas.
Podsumowując cała kuracja sprawiła, że moje włosy przestały się puszyć i dość łatwo można je rozczesać (co przy niektórych szamponach było praktycznie niemożliwe). Cała linia jest zatem bezwątpienia godna polecenia, dająca efekt podobny do tego po wyjściu od fryzjera.
0 komentarze: